W Rucianem-Nidzie, 200 metrów od tafli Jeziora Nidzkiego, stoi dom z duszą.
Cisza. To słowo, które w Warszawie kosztuje fortunę. Tutaj jest w cenie domu.
Wyobraź sobie: pracujesz przy biurku w sypialni na piętrze, a za oknem, zamiast korków na Marszałkowskiej, po pobliskim jeziorze płynie czapla. Dom z lat 70. to nie relikt, a płótno dla Twojej wizji: otwórz ścianę między kuchnią a salonem, wbuduj przeszklenia od podłogi do sufitu, a stare elementy zostaw jako kontrast dla industrialnego betonu. Internet? Ruciane Nida to nie koniec świata!
Rano spacer wzdłuż jeziora. Wieczorem książka w ogrodzie. Bez zgiełku, bez pośpiechu.

Sypialnie na parterze, łazienka z oknem na posadzoną przez ciebie jabłonkę, garaż na rowery i wózek. Ten dom nie błyszczy nowością, ale oferuje coś więcej: czas. Czas na przesadzenie hortensji pod oknem, na wędkowanie z wnukami, na drzemkę w fotelu, gdy mazurski wiatr gra w szyby. Remont? To pretekst, by wybrać podłogę, po której lubisz chodzić boso.

Wakacje bez rezerwowania hotelu? Tu możesz mieć molo 300 metrów stąd i własny garaż na kajaki. Dom ma kilka sypialni zaproś przyjaciół, niech ich dzieci śpią na piętrze, a Wy na parterze planujcie wspólny wypoczynek nad jeziorami. Latem wynajmiesz go za 8 tys. zł/mc, ale może jednak zatrzymasz go tylko dla siebie? Remont to szansa: dodaj taras z pergolą letni chill-out nabierze smaku

Twój adres na lato: Jezioro Nidzkie. GPS: 53.642, 21.539. Zapach: woda, las i grill.